Zawiodłem ...
miałem być silny
aby dać ci oparcie
być przystanią
dla twojego okrętu
nawet w czasie największej burzy
jednak ten żywioł
mnie pokonał
nie potrafię być podobny do skały ...
leżę i skomlam niczym
zbite zwierzę
płaczę i drżę ze strachu
przed następnym krokiem
boję się nawet podnieść
wzroku ku słońcu
tonę w ciemności
proszę
daj mi siłę abym nadal
mógł być
przebacz ...
autor
again_27
Dodano: 2006-10-10 21:46:02
Ten wiersz przeczytano 509 razy
Oddanych głosów: 13
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.