Zawisła na skakance...
Minuta ciszy, bejowicze...
Chciała umrzeć, bo nie mogła żyć z
upokorzeniem,
bo życie nie może być jednym wielkim
marzeniem,
Umrzeć jest łatwiej, nie musi się
męczyć
Koledzy - niekoledzy potrafili tylko
dręczyć.
Zawisła na skakance, którą bawiła się
kiedyś,
Nie widziała sensu, nie chciała już żyć.
To oni podali jej skakankę,
Czy traktowali ją, jak koleżankę?
Nie widzieli, czy nie chcieli widzieć?
Nie współczuli, bali się powiedzieć
stop, koniec, dosyć tego
Czy ty też będziesz taki, drogi kolego?
Tak nie musi być.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.