zawroty wywroty
poszukuję
potrzebuje przyjaciela... prawdziwego a o
takich zazwyczaj zawsze trudno!! wybrałabym
troszkę z ciebie i z siebie.. troszkę od
niego i od niej... Mój byłby szczery
lojalny z sercem na dłoni zawsze pomocny i
kochany... kochankiem mógłby być kiedy
miłość się oddali... Potem wierzyłby we
mnie, patrzył w oczy nie obok. Nie czekałby
kiedy przyjadę tylko czekał już w moim
mieszkaniu... bezinteresownie opiekowałby
się podczas choroby, odstępował wina w taki
dzień jak dzisiaj, znalazłby moją zagubioną
poduszkę w zielone kwiatki i ochrzaniłby
ten strasznie zachłanny
huragan................ byłby a ja
nazwałabym go przyjacielem!!
od zaraz
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.