Zawsze wracam
Odepchnięta, jak niechciany i brudny
kundel
Po każdym kopnięciu wracam
Żyję ze śmiercią na ustach
Nabieram powietrza na ostatni ból
Konam po głębszym wdechu
Me oczy juz śpią-odchodzą do pieskiego
raju
A ja żyję i wracam
Wracam z kolejnym siniakiem na duszy
Wracam za każdym razem silniejsza
Trzyma mnie jeszcze cienka nic, coraz
cieńsza
To resztki miłości do Tyrana
Oprawca kocha tylko z rana
Gorący całus parzy usta niczym kłamstwo
A ja płaczę bezsilna
Spłowiała twarz, a w oczach grom
Serca juz nie mam....
Komentarze (5)
W wierszu slychać krzyk serca, to dowód, że je masz.
Smutek przez Ciebie przemawia.Krzyczysz.Serce
masz......... na pewno masz...........
Emocje aż krzyczą. Brawo! Swietny wiersz!
Tak bywa czasami w życiu że przez miłość potrafimy
wiele znieść. Ciekawy wiersz jak na debiut pozdrawiam.
Jesteś silniejsza... Z biegiem czasu na tyle silna,
aby przerwać nić uczucia i wyplątać się z pajęczyny
kłamstwa. Odetnij nić, a nie głowę Tyranowi...
+dla Ciebie