zażalenia
grzeją mnie ramiona kaloryfera
poduszka całuje łzy które miał
pić rękaw twojego swetra
zmartwień nikt nie dzieli na dwoje
żłobią koleiny pod fundamentem
obiecanek - cacanek
odkładasz wszystko na wieczne potem
mała wariacja wiersza sprzed 3 lat;)
Komentarze (5)
"poduszka całuje łzy które miał
pić rękaw twojego swetra" taka miniatura a pełna po
uszy doskonałymi metaforami :-)
dobre zażalenie....pozdrawiam
ciekawy, bo może być nawet rezygnacja. pozdrawiam:)
Udany wiersz,bardzo. ,,żłobią koleiny pod
fundamentem"-świetne. Staram się nie odkładać na
potem.Pozdrawiam!
potem, zaraz - to znaczy kiedy ? może warto się tak
zapytać...kiedy ciągle ociąga się z czymś i
zwleka...wiersz bardzo mi się podoba, ciekawe metafory
i styl