Zazdrość...
Są zakątki świata podobne do raju,
są klimaty przyjazne, rzekłbyś niczym
niebo,
nic to, artyzm Stwórcy najpełniej
widoczny,
gdy patrzę na Ciebie, doskonałe dzieło.
W kształcie ust widoczna Twego serca
dobroć,
dusza, której wrażliwość zawarta w
źrenicach
i uśmiech co szczerość rozpyla przed
Tobą,
zachwyca też urodą doskonałość lica.
Majestat Twej twarzy nie ma wyniosłości,
jakby nieświadomy swej urody blasku.
Cała postać przyciąga lecz budzi
szacunek,
chłonę Ciebie sobą, mam tak mało czasu.
Choć to niemożliwe Twoje piękno rani,
i ból powoduje, tak z wnętrza rozumu,
jak niespodziewany błysk słońca
promieni,
wzrok biegnie za Tobą pośród ludzi
tłumu.
Odchodzisz jak kropla, co w trakcie
spadania,
miesza się z całością tracąc
doskonałość,
nigdy moim nie będzie to piękno
nieziemskie,
niech tłum je zagarnie i zamieni w szarość.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.