zbawiciel
Widzę widzę w końcu ciebie
Jak przemykasz w pośpiechu po czarnym
nocnym niebie
Nareszcie się wszystkiego dowiem dzięki
Gdy dosięgnie mnie ciepło twej dającej ulgę
ręki
Pozwolisz bym odetchnął powietrzem tym
samym
Z którym przyszedłem na świat wraz z życiem
mi danym
Całe te lata widziałem przez kraty
A teraz widzę wyraźniej gdy zbliżam się do
tej daty
Proszę zrób to szybko
Nie przeniknij mieczem płonącym za
płytko
Przenieś mnie tam gdzie powinienem być a
nie tu
W pułapce istnienia zrobionej z kolczastego
drutu
Cierpiałem me życie brakiem wolności
Gdzie omijały mnie całego uroku jego
zawiłości
Uderzeń serca nie pozostało mi jak tobie
wielu
Z ostatnim tchnieniem ci dziękuję
zbawicielu
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.