Zbrodnia na uczuciu
Przeminęła z wiatrem
z dymem uleciała,
nie wiadomo skąd przyszła
i gdzie się podziała.
Zjawiła się i znikła
nikt nie wie kiedy,
narobiła tylko
niepotrzebnej biedy.
Gdy znowu przyjdzie
to będę gotowy,
bo kupiłem sobie
karabin maszynowy.
I zastrzelę to uczucie
dając upust złości,
nie potrzeba mi więcej
już żadnej miłości.
Komentarze (5)
Gdy mine złość i rozczarowanie, przyjdą nowe marzenia.
Miłość różne ma twarze i czasem wcale na nią nie
czekamy...
Pozdrawiam serdecznie.
Myślę, że rozżalenie skłania do takich myśli, ale po
opadnięciu emocji Peel za jakiś czas zapragnie znowu
kochać - i być kochanym, czego życzę.
Piszesz podobnie jak Twój poprzednik (return)
miłość różne oblicz miewa, grymasy, uśmiechy jak w
przyrodzie słońce i deszcz