Zbudź się ...
cisza śmiertelna jakaś dookoła
nawet fortepian zamilkł na chwilę
bo ktoś z oddali mnie tu przywołał
umarło serce. leży w mogile
zginęła miłość. oczy ukryte
sępy jak durne krążą nad światem
goście czekają (milcząc) na stypę
skrzypek szafuje lirycznym żalem
nie leż już dłużej, powstań i odejdź
przetrzyj swe oczy zdumione jutrem
zabierz ze sobą płaszcz w niepogodę
poznaj smak życia. powiedz, nie wrócę
przepłyń przez fale swojej młodości
życzliwych twarzy, odległych marzeń
do dni spokojnych pełnych radości
do najszczęśliwszych swoich wydarzeń
czas ci ucieka, a ty go gonisz
czerp z tego źródła kolejną siłę
i przybądź do mnie z kwiatem na dłoni
bo pragnę słyszeć. prawdziwie żyłem
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.