Zdrada!
Sercu!
Zasunęłam okno kotarami
nie chcę już wyglądać przez nie
nie chcę żyć
świat mój nagle się zawalił
ktoś mi ukradł miłość
piękne sny
Zapomniałam już co znaczy cisza
spokój który był jak
cenny skarb
pustka mnie złowiła dzisiaj
w swoje sidła mroku
zimne tak
Serce w którym biło życie
na pustyni strachu
milczy wciąż
nie zaufa nigdy nawet ciszy
pokrzywdzone tą miłością złą
pochowałam dzisiaj to co było
czy zapomnę nie wiem
brak mi słów
zdrada przywołała nicość
niszczycielską siłą
obróciła szczęście w proch
Komentarze (4)
Podobaja mi sie twoje metafoty przycioagaja wyobraznie
pamięć płata nam figle,zdrada to największa zbrodnia
na umyśle i ciele,pozdrawiam
dziękuje za cenną rade!pozdrawiam!
Aniu, ten wiersz nie jest biały, skoro ma rymy.
Przeczytałam z zainteresowaniem i uważam, że mógłby
być bardzo dobrym wierszem. Posługiwanie się słowem,
bez wymyślnych wyrazów, dobrze służy poezji. Tu
skopiłaś się na krzyku w próżnie, który nie jest obcy
wielu zawiedzionym ludziom. Ale to nieprawda, że to
stan trwały, tylko dlaczego myślimy inaczej dopiero po
upływie czasu.