Zdrada
Może wyda ci się to kłamstwem,
kolejnym mym chamstwem,
ale i tak wbrew tobie to napiszę,
i przerwę niewiedzy cisze.
Zakończyłem naszą miłość,
długą,ciekawą uczuciową zawiłość.
Wiem-zdradziłem,
nasz związek zabiłem.
Mówiłem,że kocham to nie były żarty,
ale z uczuć obtarty,
wina leży po środku,
Skłamałem-ja oszust,
skorzystałem ze środków.
Wiem,że po nocach długo
w poduszkę płaczesz,
nienawiść twoja płonie,
ale wiem,że chciałabyś
chwycić mnie za dłonie,
powiedzieć kocham...
lecz nie możesz,
z gniewu płoniesz.
Pytasz czemu?
Miłość ślepą jest,
i groźna niczym bies.
Pokochałem inną,
sprawiłem z ciebie winną.
Możesz wszystko-jesteś wolna,
ale wolność ma swe granice,
pamiętaj o tym,
bo inaczej znów zapłakane będą twe lice...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.