Zdradzony krzyz
wiersz gwarowy
Zdradzony krzyz
Polsko ojcyzno moja
tyś Boga kochała
i na krzyzu razem
ś nim cierpiała…
Synowie Twoi
za Boga ,honor i ojcyzne
umierali,
i cierpienia i krzyza
się nie wypierali.
Bo im więcej krzyzów
na tej polskiej ziemi
tym mniej będziemy
walcyć
z mocami ciemnymi…
A teroz Ci zawodzo
prosty krzyz drewniany
ku pamięci elity
polskik patryjotów
bez harcerzy dany.
Komusi przeskodzo,
i w ciyń go fcom wsturzyć
coby sumieniami
nie porusoł dłuzej…
Trza krzyze posprzątać
telo się utrudzić coby
nie droźniył sumień
nowaźniejsyk ludzi…
Nasi przodkowie
wstydzom się przed Bogiem,
ze krzyz stoł się ojcyzny
nasej Polski, wrogiem…
Brońcie ludzie brońcie
krzyza na Giewońcie
bo go sejmiom i postawiom
w jakim ciemnym kącie…
Komentarze (19)
Miałem nie pisać komentarza, ale jakoś.. nie
wytrzymałem. Krzyż jak najbardziej JEST symbolem
RELIGIJNYM- chrześcijańskim, katolickim, symbolem
WIARY, a nie PATRIOTYZMU- ludzie- to nie flaga
biało-czerwona, czy godło z Orłem Białym. Jako ateista
najchetniej pozbyłbym się krzyży ze szkół, urzędów-
,,odkrzyżował " mój kraj (niestety- to tylko
marzenia...). Podburzana przez Jarosława K. wrzaskliwa
grupa dewotów przynosiła jedynie wstyd (nie chodzi mi
o arenę międzynarodową- dla mnie osobiście było wstyd)
Nie tędy droga do normalności. Ci, którzy twierdzą, że
krzyż to znak Polaka, Polski, a prawdziwy Polak to
katolik... dobrze, zamilkną nad ich postawą.
Dla mnie ten krzyż jest symbolem pomnika jaki naród
powinien postawić Tym, którzy zginęli, reprezentując
nas w jednej z najważniejszych dla Polaków spraw jaką
był mord katyński.
Krzyż w Polsce jest także symbolem hołdu dla umarłych
i jako taki symbol go odbierałem przed pałacem.
Nie był on dla mnie symbolem tylko religijnym
podległym Kościołowi.
Cieszę się że głos ludu - wiersz gwarowy napisany
przez Skorusę, jedną z ulubionych mi na beju poetek,
staje w obronie symbolu postawionego dla elity, która
zginęła pod Smoleńskiem, co zostało wyraźnie
uwypuklone w utworze.
Elementy pointy wskazują na emocjonalne podejście do
zjawisk społecznych, których jesteśmy świadkami.
Czytałam bardzo powoli ,ale warto było :)))
Skoruso,jak zwykle ładnie piszesz warsztatowo a gwara
dodaje twoim wierszom niepowtarzalnego uroku ale twoje
postrzeganie rzeczywistości ma cechy niestrawnej
parafiańszczyzny. Myślę,że Warszawiacy nie mieli by
nic przeciwko, by ten harcerski krzyż postawić na
Giewoncie albo nawet na Kasprowym Wierchu(najwyższym
punkcie Polski). Tam byłoby mu bardzo dobrze,bo byłby
bliżej Boga. Droga Góralko, Warszawa nie jest małą
góralską wioską w której rządzi miejscowy proboszcz
piorący mózgi dzieci (indoktrynujący) już od
pieluszek. To wielkie europejskie miasto zarządzane
demokratycznie w którym księża i wierzący stanowią
tylko niewielką grupę ludzi,która musi podporządkować
się większości społeczeństwa. Takie niestety są prawa
demokracji wszystkich cywilizowanych państw. Miejscem
krzyża jest kościół a nie ulice Warszawy,
pomieszczenia publiczne,szkoły,urzędy itd. Ja nie
wyrażam zgody, by mój kraj zamieniał się w państwo
wyznaniowe-przybudówkę Watykanu a jestem taką samą
Polką jak Ty i także wyrosłam w katolickiej rodzinie.
Mimo różnicy poglądów serdecznie pozdrawiam.