Ze stoickim spokojem
Lotnisko "Dum-Dum" w Kalkucie
Przeraża samą swoją nazwą.
Mógłbyś się nawet obawiać,
Że za chwilę ten aerodrom,
Jak wiele lotnisk świata,
Narażony jest na zamach.
Dla lecących do Bombaju
Okazało się być przyjazne.
Gdy wybiegłem z terminalu,
Aerobus "Indian Airlines"
Gotował się już do startu.
Uruchamiał swoje silniki,
Odciągano od niego schody.
Bezradnie wołałem o pomoc.
Nie wiedziałem co robić ?
Zauważyła to stewardessa.
Wrócił spokój, opanowanie.
Na każdym innym lotnisku,
W Europie i całym świecie
Spisano by mnie "na straty".
Ale były to przecież Indie,
Kraj inny od reszty globu,
Gdzie nawet premier Indii
"Komórki" nie nosi ze sobą.
Ze stoickim wręcz spokojem,
Ponownie przysunięto schody
Poczułem się jak VIP jakiś,
Kornie węsząc w tym geście,
Wszechpotężną moc sprawczą
Jednego z hinduskich Bogów.
Komentarze (20)
Lubię te twoje przygody, przybliżają świat i historię.
Pozdrawiam :)
/nic "z" tych rzeczy/ chyba brakuje "z"
cokolwiek się wydarzy kamienny wyraz twarzy -
pozdrawiam
ciekawe przygody ...przydałaby się taka tolerancja i u
nas ..byłeś pod opieka Boga nie ważne czyj to był Bóg
...ważne że dobrze się skończyło
pozdrawiam - miłego dnia :-))))))
Super temat:)U nas tolerancja w fazie raczkowania..co
drugi to ,,sąd najwyższy,,.Musiałeś się fantastycznie
czuć:))Pozdrawiam:)
Bardzo ciekawie :)byłoby miło gdyby wszędzie na
świecie była tolerancja dla ludzkich słabości.
Pozdrawiam :)