ze zł(ością) w gardle
ciągle dzwonisz i pytasz
co u mnie. owo półsłodkie kłamstwo
udawanie, że się troszczysz
jestem najważniejsza
- to blaszana figurka pomalowana
na różowo, pocisk w kształcie człowieka
po co te pytania o bzdury
odpowiedzi i tak lądują
w koszu na śmieci, pod czaszką
słuchawka znów parzy
któregoś dnia wyjmiesz
z torby zapleśniałą kanapkę
nasycony ockniesz się z uczuciem
ciężkości, bólem wątroby
usłyszysz - abonent niedostępny
wysypie się proch z ostatniego naboju
jeden z pierwszych wierszy
Komentarze (13)
dokładnie Krzyś :) pozdrawiam was chłopcy
Witaj Ewuś:)
Takie telefony by zadzwonić z obowiązku nie mając nic
do powiedzenia to strata czasu:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Rewelacyjny pozdrawiam
zmegi dziękuję :)
Fajnie i ciekawie:)pozdrawiam cieplutko:)
Dziękuję kochani pozdrawiam
Udawane zatroskanie kością w gardle wreszcie stanie.
trochę dziwne te relacje między nimi. Telefon to za
mało do szczęścia.
Ostro. Nie chciałbym być wrogiem peelki... :)
Pozdrawiam.
Można załadować następny magazynek...
Pozdrawiam, Ewo :)
Nieraz musi sie wysypac, proch z ostatniego naboju. Na
lepsze.
Pozdrawiam:)
Witaj. Jeżeli wysypie się proch z naboju, to z cała
pewnością będzie za późno na cokolwiek. Moc
serdeczności Ewuniu.
Ciekawie, ciekawie :) Pozdrawiam serdecznie +++