Żebrak
Czysty ołtarz nieba
w czarną szatę dziś spowity
Pod nim żebrak głodny chleba
Swą decyzją, zostanie zabity
Gdy los mu szczęście dał
Z pogardą na ludzi u stóp swych patrzył
Teraz sam, kołem fortuny się stał
jego szalę mój umysł zważył
kres jego życia nastał
które ułamki sekund trwało
bo z pogardą w sercu wzrastał
Tak marzenie jego zakończyć się miało
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.