zegarek
A już myślałam, że się zakocham
i te motyle w końcu poczuję,
spojrzał tak na mnie, jakoś z ukosa,
tym swoim wdziękiem mnie oczaruje.
W sercu zadrżało, jak dzwon w kościele,
z emocji nawet zaczęłam się jąkać,
burknął pod nosem - dzień dobry pani,
szukam zegarka, gdzieś się zapodział?
To ja w te pędy pomocą służę,
teraz szukamy zguby oboje,
znalazłam zegar, hej proszę pana! -
zabrał i poszedł, a to ci gnojek.
Żeby wydębić chociaż - dziękuję,
to trzeba kogoś porządnie okraść,
bo takie słowo nic nie kosztuje,
zegar bym miała, wspaniały okaz.
Ani motylków, ani znaleźne,
rozczarowanie było okropne,
ja durnowata chciałam go kochać,
zostałabym w łasce i wielkiej kropce.
Przepraszam za słownictwo:)
Komentarze (88)
Dziękuję TESO.
Miłego skoruso, tylko fikcja:-) .
Dziękuję LuKra. Miłego wieczorku
z takim mrukiem byś się dogadała:)
...trudno mi uwierzyć że to fikcja...takie to
prawdziwe...
"W sercu zadrżało, jak dzwon w kościele,
z emocji nawet zaczęłam się jąkać,
burknął pod nosem - dzień dobry pani,
szukam zegarka, gdzieś się zapodział?"
Miłej niedzieli :-)))
Oczywiście, że fikcja:-)
Optymistycznie nastawiona jadę do pracy. Miłego
Romek:-)
Lubię Twój dobry nastrój przekazany wierszem, chociaż
to fikcja, ale z humorkiem i tak trzymaj Olu
optymistko-) Pozdrawiam niedzielnie
Dziękuję poiotruśpan:)Pozdrawiam
Miłego Jowitko:)
jakiś sobek
serdeczności
ładna ironia
facet doniczego
Dziękuję Wszystkim raz jeszcze:-) . Dobrej nocy:-)
Oj chacharku:-) :-) . Milego
pierwszy wers cała Ty hehe :)
Aseret62, przepraszam
Bo to zły człowiek był, haha:) Fajnie z poczuciem
humoru, pozdrawiam:)