Zemsta Persokalendarz-a
kiedyś
kiedy zamknąwszy
znów oczy otworzę
będę kalendarzem
to w mojej naturze
Bo władza uderzy mi do głowy
i z siłą kolosa
trafi pierwszego ofiarnego kozła
a skutek będzie natychmiastowy
Nie mam może wprawdzie wprawy
lecz technikę nienaganną
będę płynąć praktykując…
A Ty pójdziesz za mną. Za mną!
Będę gonić dni
i spędzać godziny
z urwisk
na Twą głowę
ukradkiem – nie
sposobem – nie
znienacka – nie
z bliska – jak przyjaciel…
Bo wiem o Tobie
o wszystko więcej
niż Ty sam
wiedzieć zdajesz się
I zajmę się Tobą…
Skrócę Ci momenty
rozwlekę dłużyzny.
Zapominasz mój aniele
żem Twym życia kalendarzem.
Bądź gotów…
Bądź nie – pewien
Bądź sobą?
Nie. Bądź mój!
Bo wyjście tańsze
nie istnieje
Nie wyjdziesz z tarczą
So… be good!
A kiedy wykwilisz ostatkiem sił słowa
„Po wsze czasy dość wszej
egzystencji”
Dam znak.
Mój kochanku...
Pętla czasu czule Cię uściśnie
A Ty zły, wrzący, pałający,
nadąsany, nie mogący nic …
… a Ty cóż … zwiśniesz.
………………&
#8230;……………
8230;……………
………………&
#8230;……………
8230;……………
I może też się staniesz...
… pseudokalendarzem ...
… persokalendarzem …
Zresztą … nie ostatnim…
© Copyright by FamFatale
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.