Zemsty poczuć smak
Nienawiść i ból to jedyne, co w mym sercu
rozbrzmiewa.
Żałuje, że kochało. Szuka lekarstwa na
niemiłość. Tego najbardziej mu potrzeba.
Obrzydło życie, które na wietrze teraz
powiewa.
Swit już nie tak piekny, sny stały sie
koszmarem.
Dzięki tobie zemsta staje się darem.
Darem, który za sprawą słów magicznych
stanie się pożarem.
Spłoną twe słowa i spłonie wszystko.
I świat mój powróci.I godnośc odzyskam.
Cudowne widowisko.
Niczym Fenix odrodzę się, by cierpienie swe
pomścić.
Juz nie będe zazdrościć.
Niech inna Swe łzy na kartkę wylewa.
Gdy po raz setny okłamiesz. Już widzę łez
ulewa.
Z piekła Twych kłamstw kropla po kropli
spływa.
Kiedyś ona przejrzy na oczy.
Wtedy mnie nic już nie zaskoczy.
Zaczekam, gdy swój błąd przeoczysz.
I sam zostaniesz. Bez miłości.
Wierności.
Złej passy dalszego zycia smaku nikt Ci już
nie pozazdrości.
Dawidowi. Za wszystkie stracone dni...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.