...Ziarenka...
Odchodzisz... I wracasz...
Zamykasz drzwi.. Wyrzucasz klucz...
A później wracasz stajesz przed drzwiami i
szukasz go w piachu...
A każde ziarenko to myśl... uśmiech...
wspomnienie... marzenie... łza... uczucie
złości... nienawiści... coś co było w
nas...
Szukasz... Odnajdujesz...
Ponownie otwierasz drzwi..
Wchodzisz...
Pojawiają się kolejne ziarenka...
Ziarenka dobrych i złych chwil...
Lecz pewnego dnia gdy wyjdziesz...
Wyrzucisz klucz...
To ja go zabiorę...
I wyrzucę do kałuży... Kałuży wylanych
przez Ciebie łez...
I już go nie odnajdziesz...
Będziesz walił i szarpał za klamkę...
A drzwi i tak pozostaną zamknięte...
Bo ja nie pozwilę Ci ich otworzyć...
Nie pozwolę Ci znów wrócić...
Bo zbyt często ranisz...
Bo złych ziarenek będzie już zbyt wiele...
"...Bo gdyby każda moja myśl o Tobie zamieniała się w ziarenko piasku... To powstałaby pustynia... Pustynia przy której Sahara to tylko mała wydma..."
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.