Zielone nitki
Sukienka złotem haftowana -
dniami, nocami, blaskiem słońca.
Dziś muszę dotknąć, choć we śnie skryta,
muszę przez chwilę na nitek końcach
zajrzeć w półuśmiech na gładkiej twarzy;
pogładzić zimne jej ciepłe ręce;
stary różaniec wpleść między palce.
Cóż mogłam więcej? Cóż wtedy więcej?
Złota sukienka, z szalem jak mgiełka.
Już nieobecna, a jeszcze była,
już się żegnała, już odchodziła.
I tylko ciszy... Ciszy pragnęłam.
Nie. Nie płakałam, łzy w szept schowałam
'pod Twą obronę, pod Twą obronę'.
Paznokcie wbite w dłonie złączone.
'Ja Ją oddaję pod Twą obronę'.
Sukienka złota. Nitki... zielone.
/z zeszytu "Listy do nieba" 2010r. - korekta lipiec 2016r./
Komentarze (49)
Trafiłaś mnie z tymi listami do nieba. A sam wiersz
swoim pięknem i mądrością bardzo mi się podoba. Dobrej
nocy.
Bardzo. "Półuśmiech" i "zimne jej ciepłe ręce" - mbsz,
najbardziej "mówią".
Pozdrawiam ciepło.
za demoną Pozdrawiam serdecznie:))
dziękuję Broni i Julci:)
Jurku:) cóż ja bym dała, żebys tak choć co trzeci mój
wiersz komentował:)
Wiesz jak bardzo jestem Ci wdzięczna za pomoc.
Ostatnie miesiące, rok mam dość cięzkie. Cud, ze
cokolwiek piszę.
Staram się unikac inwersji. Tutaj, chyba wyszło mi to
tak z biegu. Myslę, że rym się prosił, nie
zastanawiałam się gdy pisałam ten tekst.
Poprawiłam w lipcu. Wyglądał wczesniej w niektórych
miejscach całkiem inaczej. Nie chcę jednak już więcej
w niego ingerować.
Poprawiłam 'we śnie'. Nitki i złoto pozostawię, ale
zapamiętam uwagę, co do dopełniaczówek, co do
powtórek.
Wracam do wierszy pod którymi są Twoje uwagi, choć
przyznaję, że był czas, kiedy zapał, aby się rozwijać
mocno mi osłabł.
Bello Jagódko:) więc chciwa nie tylko ja jestem na
Jurka rady:)))
Fajnie.
Pozdrawiam ciepło i dziękuję raz jeszcze.
Piekny wiersz,wyrazisty,odczuwa się go, pozdrawiam :)
Piękna Jagódko
wiedzą, którą także nabyłem od innych, dzielę się
chętnie, ale tylko z tymi, którzy tego chcą;
nie lubię się nikomu narzucać;
gdybyś przejrzała wiersze Haliny, to na pewno
trafiłabyś na obszerne i ciekawe dyskusje...
zachęcam:)
och Asie, żebyś Ty częściej chciał udzielać rad:) z
przyjemnością i chciwością je odczytuję:)
a wiersz: zatrzymuje
Halino
"w śnie", "w wtorek" - tutaj musi być przyimek "we";
żeby się zgadzała liczba sylab, konieczny jest zapis:
"Dziś muszę dotknąć, choć we śnie skryta"
to raz, po drugie:
za dużo złota; spróbowałbym zastartować inaczej,
choćby tak:
"Sukienka światłem wyhaftowana -
księżycem, dniami i blaskiem słońca."
po trzecie:
uważaj na inwersje - takich jak "nitek końcach"; końce
nitek są wyrażeniem dopełniaczowym i nie trzeba ich
przekręcać, bo brzmią nieco sztucznie; podobnie
sztucznie brzmiałyby: silnika moc, wiatru prędkość,
rzeki prąd;
wyrażenia dopełniaczowe (podobnie jak przyimkowe)
traktujemy jako całość i nie torturujemy ich
inwersjami;
a wiersz?
bardzo nastrojowy... choć smutny;
temat niezwykle trudny i myślę, że udźwignęłaś;
serdeczne
Przytulam Halinko i nie chcę komentować.Pozdrawiam.
Dziękuję bardzo za pochylenie się nad tekstem.
Pozdrawiam.
pamiętam ten wiersz.
Za demoną. Miłej niedzieli:)
piękny- wiem, czytałam.
Przepiękny, smutny wiersz cii_szo. Muszę
zamilknąć.....!
Dobrej niedzieli.
Pozdrawiam serdecznie:)))