Zima
O poranku otwierając oczy stwierdziłem, iż
świat znowu mnie zaskoczył.
Ze świata, który do tej pory znalem- ostały
się jedynie jego linie i te dziwne,
aczkolwiek zdumiewające kształty, a
wszystko inne stało się czyste.
Drzewa które stały dumnie i wysoko teraz
nie rzucają już się w oko.
Góry, które w koło mnie otaczały szacunkiem
napawać mnie zachciały i powiem ze tego
dokonały.
Wszystko stało się wolniejsze ludzkie
istoty zaczęły kroki stawiać rozsądniejsze,
a zwierzyna ze względu tej czystości
zaczęła pościć.
Rzeki które płynęły nagle z zewnątrz
stanęły.
Każde miejsce które schronienie dawało,
teraz znaczenia większego nabrało, a winną
czystości sprzątaczką niebo się stało, gdyż
mój poprzedni świat puchem białym zasypało.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.