ZIMA W OBJĘCIACH MROZU
Zima z Mrozem się złączyła,
Pantofelki pogubiła,
Roztańczona zaszalała,
Ja wpatrzona, oniemiałam....
Gdy rzuciła się w objęcia,
Zmarzniętego w sopel księcia,
Suknia jej się roztajała,
Po raz drugi oniemiałam...
Bo cóż ona teraz pocznie,
Ten w nią patrzy obuocznie,
Pochłaniając z apetytem,
Wdzięki piękne, już nie skryte...
I rozpływa się w ramionach,
W jego zimność tak wtulona,
Łączą się bieli uściskiem,
Ich westchnienie jest już bliskie...
Już ostatnie lody grzeją!
Nadzy w wietrze roztopnieją!
I w ekstazie uczuć garncu,
Pożegnają się znów w marcu.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.