Zimnik
roboczo ;)
Anno,
Lis jest rudym lasem i cały nie spłonie,
za zimno mu, a droga, język z niknącym
nalotem (za nią śnieg zamknął w uścisku
krzywe
szyje sosen), to świadectwo choroby, gdy
wyżej
w grejskalu tkwi bóg niby tępa ość,
oceniając nasz apetyt na życie.
Na ten spacer przez zaspy pójdziemy osobni,
zaskoczeni, bo śmierć, ten koń blady, ma
kopyta
owinięte w atłas, stąpa cicho i uważnie
obwąchuje ślady po nieprzebranych za nic
dniach,
nocach oraz innych próbach ucieczki,
a potem zgniata puste listy oparte o
szklanki.
Za lis*, za las, za śnieg nie przemycisz
na szczęście ani grama z siebie. Ze mnie
jeszcze mniej, a ci, co za kitą pogonią
drogą,
napiszą nas rozdzielnie. Przecież ostatnią
wieczerzę zaczęliśmy, gdzie inni kończą,
a skończymy, gdzie zaczynają.
i tak poniesie nas śmiech
* 'za lis' mała licentia poetica
Komentarze (6)
oddałem juz wcześniej swój głos na twój wiersz i nawet
wpis uczyniłem pod nim komentarz (obszerny!), zatem
raz jeszcze głos i - śpieszę sprawdzić, ćzy umieściłeś
ten wiersz ponownie czy co...
No, no, zapewne Twój wiersz jest bardzo profesjonalny,
szlachetny itd. ale dla mnie jak zwykle mało
zrozumiały. Proszę jednak , wytłumacz mi dlaczego u
mnie "granatowe niebo" jest źle, a u Ciebie" rudy las"
jest dobrze. Zapewne jest wytłumaczenie, ale ja go nie
znam. :)
" bo śmierć, ten koń blady, ma kopyta
owinięte w atłas, stąpa cicho i uważnie" to wszystko
wyjaśnia dlaczego tak znienacka w nas trafia i tak
boleśnie a ten fragment zapamiętam najbardziej...
Podoba mi się cykl: "rozmowy z Anną"; ciekawy, trudno
się czepić, druga najbardziej, ale "łykam" cały;
wykombinowałeś sprytnie jak lis; podoba mi się bardzo;
adre: raptem znalazłem się na krawędzi rozmowy, w
uścisku,
dygocąc nieustannie, jak światło
na wodzie. jestem igiełką sosen
opadłą na but. i teraz – kroczę,
dbam o szybkość./// zaczyna się od wyznawców, kończy
na glosatorach - tzn. wyznawców już masz kilku
komnenie:)
prawie jak Szekspir , po narodzinach bliźniąt zniknął
... a śmiech został i ślad miłości ... a u Ciebie już
zima ? :)
..."i tak poniesie nas śmiech"... OBY!+