zimowe roztopy
co to za czary
niebo lśni pod nogami
skrząc się osiada na dłoniach i włosach
co to za magia która
skrzypiącymi butami
ciemności pozostawia złudzenia
po co usta otwiera w
poszukiwaniu wspólnoty gdzie
nawet cień jest ukochanym bratem
gdzie dzwoneczkami sań
parskaniem konia budzi się nadzieja
na odwilż w sercu
Komentarze (11)
Cudownie wyraziłaś swoje zachwyt zmianami, jakie
niesie wiosna.
Z taką lekkością klimatu..
Pozdrawiam.
Hmmm... kulig - powróciłam do wspomnień. Podoba mi
się. Cieplutko pozdrawiam
Pierwszy obraz, który mi przyszedł do głowy, to
romantyczny kulig - taki jak to Kmicic z Oleńką.
Wiersz podoba mi się :)
magiczy zimowy z ciepłym klimatem :-)
pozdrawiam
Ładnie, zimowo:)
Magicznie i zarazem bardzo romantycznie. Oj kulig i
parskanie koni...
Pozdrawiam serdecznie.
Jurek
czuję tu szacunek do słowa i umiejętność panowania nad
nim... a wiersz magiczny:)
fajny wiersz plusik zostawiam ;))
Mój plusik
Raz stop i roztop
Wspaniały ciepły wiersz...
Z miłością topnieją lody.
Pozdrawiam czule