Zła istota
Do góry idę, w dół opadam,
Umysł ogarnia myśl szalona.
Sam z sobą ledwie się dogadam,
Ani tym bardziej z własną żoną.
Bliscy mi ludzie szarpią nerwy,
Obcych traktuję niby wroga.
Wkurzony jestem, tak bez przerwy,
Na cichy szept ogarnia trwoga.
Oczy już sine z niewyspania,
Ciało skurczami całe miota.
Wychodzi ze mnie cząstka drania,
Albo pokrewna złu istota.
Hyde, dr Jekyll, jak tam zwano,
W jednej osobie dwie postacie.
Grzeczny o świcie, dobry rano,
Wieczorem łajdak bliski szmacie.
Cóż mi poradzić z zamieszaniem,
Które pokrętnym życie daje.
Wychodzi tylko poplątanie,
Co kłóci z prawdy obyczajem.
Do góry idę, potem w dół,
Na połamanie karku spadam.
Człowiekiem bywam tak na pół,
Lecz... to mi właśnie odpowiada.
Komentarze (7)
Grand na rollercoasterze :)..ale Łajdaka zostaw, bo to
ja :).. M.
/Sam z sobą ledwie się dogadam,
Ani tym bardziej z własną żoną./ Z sobą nie mogę się
dogadać - ani tym bardziej z własną żoną/? A gdyby
tak? Pozdrawiam
Tytuł sobie, treść wiersza sobie. Zły w połowie:)
Bardzo ciekawy wiersz...
wiersz super lecz nie wierze w tego drania :)
Bardzo sympatyczny wierszyk...:) Pozdrawiam!
Każdy z nas ma dobrą i złą stronę.To bardzo ciekawy
temat do wiersza i dobrze przedstawiony.
ooo... ;-) i tak nie wiadomo... przytulić się czy
uciekać ;-) fajnie się czyta, ten dobry i ciekawy
wiersz :-)