Złapany
Pochwyciła mnie zła siła i mych więzów nie
folguje,
znowu ból - jego pejzaże duszy oczyma
widuję
i nie potrafię zrozumieć, czemu ktoś go na
mnie zsyła,
czyżby moja dusza gorzko gdzieś w
przeszłości pobłądziła?
Skrępowany niewidzialnym węzłem jestem,
pochwycony
przez melancholijną rozkosz, przez tabor
myśli zgwałconych,
które pragnąc mnie uwolnić rozniecają ognia
fiolet,
by mnie jadł, by umysł trawił, nie pytają
mnie, co wolę.
Kto w próżny, ślepy zaułek w życiu swym by
się nie wplątał,
kogo strach, gniew albo miłość nie zagna do
ciemni kąta,
kto nie pocałuje jadem, nie powie "kocham"
z pogardą,
ten nie wie, że sidła losu zawsze są nam
lekcją hardą.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.