W złotko owinięte
NY, Madryt, Londyn.....
Barwy nocy, srebrzystym osadem
Na szklance coca-coli
I
Luwr – torem les luges,
Pomylone.
I
Jedna chwila i mocą diabelską
Życie zgubione na
Torach Atocia.
I
Krew młodego wysłannika,
Kulą zbrukana
–“L’Equipe”
Znika bezpowrotnie.
I
Historia, bezlitośnie powtarzana,
Samotne 11.
Niebezpieczeństwo na czerwonym niebie,
Katastrofa i ból,
Już oko w trójkąt wpisane
Inną figurę znalazło.
A my samotną aleją do nikąd zmierzamy.
Jak zło Różewicza
Na TAK-TAK’a do pełna załadowane.
...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.