Złoty strzał
to miał być złoty strzał
stanął na mojej drodze
uśmiech szczery miał
ujął mnie
swym zachowaniem
a okazało się
że na twarzy
maskę miał
mijały miesiące
mróz skuwał serce
dzieci ciemną nocą
chwyciłam za ręce
odeszłam donikąd
dam radę
nikt więcej
nie będzie mnie poniżał
łzy piekły
jak rozżarzone węgle
singielką będę
przez resztę życia
mój wybór
i tak się okradłam
dla świętego spokoju
z pięknych marzeń
nie potrafiłam już
mężczyźnie zaufać
jedynym przyjacielem
w moim domu
jest tylko pies
on nigdy nie zawodzi
Autor Waldi
Komentarze (23)
Złoty strzał {narkotyki} źle mi się kojarzy...może
zmienisz?...pozdrawiam
Są takie kobiety co wiążą się z łobuzami myśląc, że
Pana Boga za nogi złapały, a tymczasem to chwyciły
diabła za ogon... mocne przesłanie, pozdrawiam Cię
Waldku.
Waldi ależ Ty często poruszasz w swych wierszach
tematykę kobiet w perypetiach życiowych
zawdzięczających swe położenie wybrankowi. Czyżbyś
miał kogoś na widoku. Apel był zasadny? ;) Bardzo się
cieszę że poruszasz tą tematykę i ten w
sposób.Pozdrawiam
Zdarza się , że strzała Amora oślepi, serce zniewoli.
Zamiast szczęścia w miłości to ból przyniesie. Smutny
wiersz, ale oddaje prawdę życiową. Pozdrawiam, miłego
dnia:)
Może to i lepiej. Rzadko się zdarza, aby związek był
nieudany z winy wyłącznie jednej strony. Jeśli peelka
nie zastanawia się, co ona w swoim małżeństwie zepsuła
- istnieje duże prawdopodobieństwo, iż gdyby ponownie
zaangażowała się, finał byłby podobny. A pies
zaakceptuje ją i będzie uwielbiał, nawet, jeśli ma
podły charakter...
Smutny, życiowy przekaz
Pozdrawiam serdecznie :)
Bardzo smutny i jakże życiowy wiersz.Pozdrawiam.
Złoty strzał w nieco innym znaczeniu. Strzała Amora
potrafi trafić ją prosto w serce, a jego tylko w nogę.
Rezultat jest taki, jak opisałeś w wierszu.
Pozdrawiam Ciebie serdecznie.