Złudna miłość
Ja przybiegłam za pózno
ty wyszedłeś za wcześnie
nagłej lękam się burzy
dusi ciężkie powietrze
otulona niemocą
twarz ukrywam w sukience
krople gorzkie jak piołun
słono palą mi ręce
myśli ciężkie jak fale
obijane o skronie
rwane bólem na piersi
niespokojne szalone
ty wyszedłeś za wcześnie
ja przybiegłam za pózno
oszukało mnie szczęście
dało miłość tę złudną
w chwil namiętnych zachwycie
chciałam być twą królewną
lecz ty księciem w mym życiu
być nie chciałeś na pewno...
Komentarze (35)
Za rytm daję głos:)
Masz archaizmy:(
smutny, ale czyta się bardzo dobrze, dźwięcznie,
pozdrawiam!
Smutna historia...ale, głowa do góry!
Na pewno jakiś książę się niebawem zadeklaruje ;)
Pozdrawiam ;)
Bardzo ładnie napisany wiersz,przeczytałam z
przyjemnością:)Pozdrawiam:)
Dobrze poprowadzony wiersz o rozterkach życiowych,
dobrze się czyta, płynnie. Ładne zakończenie, klamrą
dla wiersza. Pozdrawiam miło:-)