zly sen
wrr
Nie mozna mnie zabic
Bo nie ma dla mnie zadnych granic
Jestem jak zly sen natretny
Jak koszmar z horroru wziety
Jak zjawa meczaca Cie w nocy
Nie odpuszczam gdy wolasz "pomocy!"
Upartym zlosliwym stworzeniem
Dazacym za swoim celem
Litosci nie znam znaczenia
Pozbede sie twojego cienia
A Ciebie dopadne w nocy
Gdy twoje cialo okryje kocyk
I w blogim snie się pograzysz
Ja wpadne jak aniol goracy
Nie dam ci spac spokojnie
Poczujesz się jak na odleglej wojnie
Z cierpieniem na twarzy przez noc cala
Rano powiesz "dosc!" ja pomysle
"malo..."
I noce nastepne nachodzic bede cie
Bys pojal, jak ranionym jest zle.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.