Zmacona fikcja XI
spadajac po raz kolejny pod czerwona koldra
czyzbym zrozumial, czym naprawde jest
Rzecz?
po skroni niczym krople potu splywa Iluzja
rozdawana nam w srodkach przekazu
materialna Milosc
brzeczaca, erotyczna, blyszczaca, namietna
co bylo do udowodnienia zostalo nietkniete
przez smierdzacy odorem nienawisci i
glupoty tlum
a to jest tak blisko, wystarczy wyciagnac
maly palec
wiec kiedy czas nadejdzie bedziesz czysty
zapamietalem i wreszcie zaczerpnalem
powietrza
Komentarze (1)
uwielbiam,gdy po dobrym wierszu zostaje mętlik w
głowie,brawo.