Zmarznięty
Cień smutku pada ciężarnie gdy widzę
puste łóżko zimne po powrocie do domu
coraz częściej doznaję tych przywidzeń
że nic nie oczekuję i nie żałuję nikomu
niczym do tarczy trafił mnie uśmiech
wysłany
chce tylko ulgi a dostaje pamięci ciągły
szum
uśmiech kiedyś znałem a potem jego
kajdany
teraz smutny wydaje się nawet roześmiany
tłum
splatam ręce dla biednego zmysłu dotyku
oszukany chwilę nie boli, nie osiada na
wadach
za to plądruje mi serce kurz osiadły na
poliku
widzę ciągle te blond włosy na barowych
ladach
spacerując po parku nocą jedyne co
poczułem
to mokra ławka którą czule głaskałem
zmarznięty
reszta uczuć wyglądała mnie za obronnym
murem
niestety dukt za mur mroczny był i ślimaczo
kręty
Komentarze (2)
Jakże wymowne/
super oddane emocje samotności i tęsknoty, zauważ
miśku jaka melodyjna jest ostatnia strofa - napisałeś
ja 15-zgłoskowcem, wystarczy w pierwszym wersie tej
strofy napisać czułem zamiast poczułem