Zmęczenie
Zyciu, które choć wrogie - musi być kochane....
Zmęczone nogi, dłonie zmęczone,
Zmęczone usta osamotnione,
Serce bez siły, żywe wspomnieniem,
Dusza zmęczona staje się cieniem….
Długie są noce w tej samotności….
Bliska jest pustka bez obecności.
Dniami bezdomnem szukam schronienia,
Aby wysłuchać smaku spełnienia.
Ludzi tysiące, wśród nich
życzenie….
Dłoni samotnych wielkie skupienie,
Setki tysięcy oczu zmęczonych,
Liczba nieznana strzałą zranionych.
Trudny jest wybór życiowej drogi….
Nie chcą iść dalej zmęczone nogi,
Umysł w pomysły też już ubogi,
Nie ma już źródła o zapomogi….
Z czasem się zmienia losu
sugestia…
W głowie jak gdyby wielka orkiestra;
Wielka orkiestra bez dyrygenta,
Która w chaosie swoim zamknięta.
W sercu jaskinia krwią wyrzeźbiona,
Dusza bez ciała snami niesiona….
Noce samotne, długie, bezsenne.
Jakże pragnienie serca odmienne…
Marzeń zamknięte są już szlabany….
W drogę wyrusza pociąg nieznany.
Płacz też już inny: suchy, zmęczony,
Jakby zranionej fali niesiony….
Myślę czasami: „Po co
istnienie?”.
Życia nowego wielkie pragnienie;
Życia od nowa, z możliwościami,
Abym prostymi mógł iść ścieżkami.
Aby odwrócić błędy największe,
Aby powtórzyć, co najpiękniejsze,
Aby dokończyć niedokończone,
Aby uleczyć serce zranione….
Aby wysłuchać rady mądrzejszych,
Aby nie ranić delikatniejszych,
Aby zrozumieć niezrozumiałe,
Aby ocalić nie ocalałe….
Aby odnaleźć sny zagubione,
Aby odzyskać co utracone,
Aby nie skłamać w prawdy godzinie,
Aby nie ginąć, gdy radość ginie.
Całe zmęczone moje istnienie,
Klątwa którego: niepowodzenie….
Smutne istnienie losu młodego,
Losu stworzenia nieszczęśliwego!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.