Zmęczona (na przekór)
wybaczcie moi kochani i drodzy
lecz muszę dokonać wymiany
eksplodować od wewnątrz na jednej nodze
narodzic oddech na nowo zmiksowany
szalenie i niezmiernie jest mi przykro
iz pozbieracie moje cząstki
zmuszeni okolicznością niezwykłą
mojej osobistej eksplozji
prezpraszam państwa szanownych
za chwilową przerwę w istnieniu
me atomy pozrnie bezbronne
juz ulegaja rozszczepieniu
ekslozja groźną nie będzie
ewakuacja zbędnym działaniem
za chwilę znajdziecie mnie wszędzie
a jutro jak codzień zjem śniadanie
Komentarze (1)
Interesująco przekazałaś stan duszy - świetna metafora
i wiele optymizmu pomimo eksplozji. Pewność, że jutro
przyniesie zwykłą codzienność.