zmienia się...
Nie mogę myśleć żyć i spać
Gdy na pustyni snu
Spotkawszy dobrej wróżki cień
Umykam bardziej w głąb
Nieznośną myślą o wieku murze
Zasnute całego mego jestestwa podwórze
Gdzie dzieci i elfy
Razem mych uczuć stroją harfę
Patrzyłam na Twej twarzy ludzkie odbicie
Identycznym tworem
W rzece ludzkiego istnienia
Namalowane Bożą ręką natchnienia
Myślę jak zwykle o Tobie
O radosnym powitaniu o dystansie
Że uczucie to w kosmosie
Utonęło niewidoczne dla oka
ludzkiego…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.