Zmierzch
Zmierzch zakłada fioletowy szal.
Rozstaliśmy się znów wczoraj w wielkim
gniewie...
Czegoś mi tak bardzo teraz żal.
Może ciebie? Może siebie? Tego nie wiem.
Tak walczymy o tę miłość z dnia na
dzień.
Ani zostać, ani odejść nie umiemy.
Twoje oczy znów ukryte w smutny cień....
Znów oboje sobie dusze połamiemy...
Poranimy sobie dłonie aż do krwi,
Ale żadne łzy tu przecież nie pomogą,
bo wkładamy ciągle palce między drzwi
Zatrzaskując je kolejny raz przed
sobą...
A po chwili znów tęsknota krzyczy w głos,
Więc biegniemy - potykając się o
życie...
Fioletowe szale zmierzchu tak jak
wrzos...
Twoje oczy jak dwa słońca na błękicie....
Komentarze (9)
bardzo ładnie napisane, byłaby z tego doskonała
piosenka :-)
... + ... :) ...............
Moje propozycje:
- twoje oczy znów zakrywa smutny cień, bo ukryte w
smutny cień jakoś tak nie brzmi dobrze;
- poranimy także dłonie aż do krwi, bo gubimy jedno
/sobie/;
a szale zmierzchu bardzo na tak, lubię wrzosy :)
Pozdrawiam J.
Sliczny wiersz. Obiecuje, ze "pobawie sie nim" w
wolnej chwili. Tylko juz nie placz...Dziekuje Ci :)
Dla mnie ten wiersz jest bardzo ładny,przepełniony
smutkiem i bezradnością,lubię takie
klimaty...Pozdrawiam serdecznie...
zapomniałam dodać, że podoba mi się oddanie emocji...i
fioletowy szal zmierzchu...pozdrawiam:-)
jesli mogę to tak mi przyszło do głowy:
Walczymy o tę miłość w każdy dzień.
Ani zostać, ani odejść nie umiemy
W Twoich oczach smutku cień
Dusze nasze znów szarpiemy
Poranimy dłonie aż do krwi,
Zadne łzy tu nie pomogą,
Wciąż wkładamy palce między drzwi
Zatrzaskując je przed sobą...
Wiersz krzyczy treścią. Jest w nim walka o miłość.
Chciałabym pomóc ale nie bardzo wiem jak. Może spróbuj
doszlifować i dać jeszcze raz. Albo zostaw jak jest
niech inni ocenią. Dla mnie to wiersz pisany tak od
serca.
kto pomoże? bo wydaje mi się, ze za dużo tu tych
zaimków: sobie , sobą... nie mam pomysłu