zmierzch
okradam pięciolinie ze słów
i rozbijam się na kawałki
ilekroć dotknie mojej duszy
bez pauz klamr wyższych idei
naznaczam godziny
kiedy ostatni wers znajdzie swoje
miejsce
przez słomkę spijam puentę
i opuszczam rolety
historia dobiegła końca
jak dzień
autor
jedyna
Dodano: 2013-03-06 19:11:55
Ten wiersz przeczytano 1122 razy
Oddanych głosów: 13
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (16)
Wow... To się nazywa POEZJA. Piękny utwór.
Metaforycznie, obrazowo, subtelnie, a do tego
mądrze... Pozdrawiam ciepło.