Żmija
Zapotrzebowanie jest duże,
więc tańczę na rurze,
oplatam ją ciałem,
i jest mi wspaniale,
im bliżej sufitu,
tym bliżej do świtu,
a rano - cholera!,
mąż mną poniewiera.
autor
aramasamhary
Dodano: 2011-04-01 09:14:23
Ten wiersz przeczytano 984 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
Super!!!!! :))))))))))))
Pozdrawiam cieplutko :)))
W nocy wziął co swoje to rano już nie musi się starać,
może pomyśl o nocnej diecie / dla niego/. Miniaturka
dynamiczna. Ciepło pozdrawiam.