znajdź mnie
niekoniecznie erotyczne zabawy w chowanego
dzisiaj moja kolej na łowy
gdy porannym oddechem się wymknęłaś
opadając po parapecie
na zimny trawnik
jak tylko okno uchyliłem
mijając nieświeże źdźbła
otarłaś się o psie kupy
kilka pustych butelek
obgryziony gnat
ledwo co uciekłaś żarłocznej paczce po
chipsach
bagatelizując te fakty poszedłem innym
tropem
puszczając oko w tłum
lecz nie zresetowany zez
zmęczył mnie ciągłym obijaniem się o
pestki
w parze oczom byłoby łatwiej
znajdę po zapachu pomyślałem
i jak bigiel posokowiec nos mój rył
w słowach i gestach podeptanych na
chodnikach
podeszwami żyjących
obwąchiwałem
dopiero nocą zdemaskował cię zapach
miętowej pasty
w subtelnym tchnieniu i pożądliwej
ślinie
przerywając mój sen próżny
zamienię się w język
Komentarze (2)
Swietny wiersz.Znalezli sie w koncu w sobie tylko
wiadomy sposob.
świetny! "niezresetowany" chyba razem