Znajomy czy nieznajomy
Dziś obraził mnie mężczyzna
taka nędzna ludzka gnida
bez imienia i nazwiska
ładny lecz ohydna mina
przeszkadzała mu rozmowa
szeptem w sklepie prowadzona
zły dzień biedak miał zapewne
w domu wkurzyła go żona
kręcił się samotny w sklepie
wreszcie podszedł do wiaderka
wybrał piękne świeże kwiaty
w moją stronę często zerkał
niespodzianie wolnym krokiem
poszedł ze spuszczoną głową
wręczył kwiaty i przeprosił
w rękę delikatnie cmokął
popatrzyłam nań przez chwilę
rozpoznałam chłopca dawnych lat
złość minęła uleciała w dal
na dłoni pozostał przeprosin ślad
ot i tak się w życiu dzieje
zapomniani dawno przyjaciele
przez lat wiele niewidziani
mają braki w wychowaniu.
Komentarze (19)
Gnida z kwiatami,
kobiety, kto trafi za Wami?
Pozdrawiam Halinko, może jestem starożytny.
Tak to po latach podczas spotkania bywa.
Kiedyś przyjaciel, dziś chcący, niechcący chama
zgrywa.
Fajny wiersz. Pozdrawiam. Miłego dnia ;)))
Witaj Halinko ..a to przygoda spotkanie po latach tak
bywa że nie poznajemy ludzi zmieniaja się :-)
masz literówkę w tytule:-)
pozdrawiam serdecznie
:-)
Ale spotkanie... Udany wiersz.