Znaki czasu
Pamiętam z dzieciństwa
- drzewa, konar po konarze
wspinały się nad dachy,
by je osłonić
cienistymi koronami.
Dziś chmury zaglądają do okien.
Tam gdzie kiedyś było niebo
połyskują opromienione lustra.
Pod nimi, gdzieś czasem
jakieś drzewko w kępie trawy.
- Zabierają nam niebo.
Na niebie ptaków mało,
Kundle nie ujadają wściekle.
Podwórka nie wrzeszczą
- maaamo, Heniek mnie kopnął.
- A dlaczego? - bo go oplułem.
Czasem jaki zagadnie
- daj pan pięćdziesiąt groszy,
na bułkę mi zabrakło,
- to może bułkę?
- coś pan, od obcych się brzydzę.
Dzień dobry, ? - a my się znamy?
- Kto wie, gdybym podał pesel...
Kwartały splecione parkanami.
Guziki, kody, szlabany-getta
Obok kontenerowe eldorado.
(lista udziałowców zamknięta)
Las - teren prywatny,
staw - wejście wzbronione.
A wczoraj las - dziś zagajnik
z wielkim dołem, w prześwicie drzew.
Bedzie wysypisko?
- Nie podoba mi się taka Polska.
Komentarze (18)
Mnie się też nie podoba taka Polska... wiersz ten
powinien dać do myślenia tym którzy maja wpływ na
środowisko, pozdrawiam
Dużo w tych strofach jest racji
i prawd
wszystko powoli staje się własnością prywatną .
Też mi sie to nie podoba, coraz więcej granic
dookoła.
Pozdrawiam