Znałam tę rolę
Papierosa dym
łza spływająca prawym policzkiem
po niej druga
siedząc w bujanym fotelu
starym, wiernym
dotykam naiwności smugę
gdzieś w oddali szyderczy śmiech
nie głupca
drwi ze mnie jak z dziecka
nie boli
bo Twoja maska dozgonnie
oddała znaczenie ślepej wiary
dobijam się
podpalona miłością
zatapiana w kłamstwie
karmiłam się czystym powietrzem
stąpająca z Twym spojrzeniem
rzucona w rwącą truciznę
zakrztusiłam się smakiem aktorskiego
kochania
i utknę na deskach sceny
nierealnie odnajdę drogę do drzwi
nie wierząc
w odgrywane role
w spustoszonym teatrze
kończąc swą kwestię śmiechem
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.