Rozerwana chwila
Wpatrzona w taflę wody
w powyginane przez fale gałęzie
z każdą chwilą się zmieniały
może one tańczą?
nie istotne
zaszczepiona nostalgią
sztywno istniejąc
jak ten w wodzie zzieleniały pień
śledzę mapę duszy
byłam i znikłam
powieki nie drażniły już wiatru
martwy wzrok utkwił w przemyśleniach
serce kłóci się z twardym charakterem
Dość !
urwałam ten, na jawie sen
chcę uciec
daleko
bez walizki, naga i nieokreślona
12.04.2009
Komentarze (1)
Wiersz odbieram jak rachunek sumienia, rachunek ujemny
i chęć ponownego zaistnienia z czystym kontem.
Wyważona forma, nieprzesadna metaforycznie, sensowna
narracja i język, plus zasłużony. Pozdrawiam.