Znaleziona czapka niewidka
Wyciągnąłem z piwnicy stuletnią czapkę
Wsadził facet na łeb kapelusz grzyba
wesołka i klauna zgrywa
Pod czapa grzyba – pewnie łeb pusty i
próżna
bo któż zakłada na łeb gdy to głowy
kapusta
Hola,l hola
To pomyłka , ta czapka rzeczywiście ma
wygląd
jest wykonana z dzianiny kupionej za
szeląg
gdzie trudno jest dociec co to takiego
bezkształtnego
dla mężczyzny o wyglądzie zamaszystego
Wzbudza zainteresowanie przechodzących
blisko
Podchodzą ludziska z uśmiechem, diablika
Każdy łapskiem brudnym i paluchem dotyka
Zmykam w bramy ulicy w najbliższe
kartoflisko
Boże co ja wypisuję, w dużym mieście
kartoflisko
To rzecz niepodobna, zakrawa na śmieszność
Zdejmuje tą czapkę podobną do kapelusza
grzyba
Czmycham już mnie na tej stronie nie ma
Bolesław
Słów nie wymyśliłem, one już od wieków
istnieją w obiegu
po nałapałem ich w radosnym jesiennym
biegu
Mam po dziadkach szufladę zecera, znalazłem
pod łóżkiem niedaleko
pona wsadzałem liter w kasztach powstało
powyższe ,,dzieło”
Bolesław
Komentarze (2)
Fajny wesoły wierszyk
A jednak jeszcze Ciebie widzę, przynajmniej Twój
tekst:-)
Pozdrawiam Bolesławie:-)