Zniecierpliwionymi ustami
Zniecierpliwionymi ustami coraz mniej
przepuszczam powietrza.
Nie jestem w stanie złapać zwykłego
oddechu.
Drgającymi powiekami próbuję cię
wypatrzeć.
Pojawiające obrazy są niewyraźne,
urwane.
Spragnionymi dłońmi, które zaciskam w
pięści,
nie odegnę gałęzi przed sobą,
nie chwycę nimi nic,
bo wszystko tylko głucho obije się o
pięści.
Stęsknioną duszą błądzę po obcym mi
świecie.
Nie znajduję żadnej drogi prowadzącej do
wyjścia.
Nie wiem jak się tutaj znalazłam.
Mój umysł nie pamięta przyczyn ani
wypadków.
Przetwarza tylko moje, twoje wszystko.
Właśnie tak czasami mi ciebie brakuje.
Magdalena Gospodarek
Komentarze (2)
czyżbyś się zakochała? pozdrawiam
Znajdziesz drogę, potrzeba czasu. Dobranoc