Zniewolona wirtualnie
o brzasku w ciszy odkrywam łąkę
rzeźbię ślad stopy w jagnięcym runie
jedwabiem spływa poranna nuta
i wody strumień
potem wypełniam wnętrzności chemią
przepijam haustem snów z byle rzeki
zmęczenie co dzień przelicza żebra
raniąc uśmiechy
siadam spokojnie przed monitorem
dopasowując rękę do trupa
on taki miękki i aksamitny
nic nie zakłóca
sprytnie zamykam siebie w kapsule
otwieram własne magiczne niebo
i w przezroczystym apartamencie
dopieszczam ego
tu o ratunku nie ma już mowy
pewna granica musi być znana
gdy przeholujesz cóż ci zostanie
nic biała dama
Komentarze (22)
Dobrze napisany wiersz o uzależnieniu.
:))
Jeszcze nie tak zniewolony, ale ... z powodu wierszy -
tak. Podoba mi się. Pozdrawiam
bardzo dobry wiersz opisuje iluzoryczne zniewolenie
czasami uzaleznienia sie przeplatają pozdrawiam :)
Bardzo dobrze opisałaś wirtualne zniewolenie, trzeba
trzymać się tych brzasków, zmierzchu aby nie
przekroczyć tej cienkiej granicy...pozdrawiam:)
Dobry wiersz. Zawiera ostrzeżenie podane w ładnej
formie.
Droga z jednego uzależnienia,czasami prowadzi do
drugiego.
Miłego dnia.
a co wy z tą białą damą!!!!!
a do diabła z nią. życie jest piękne. i wiersz też
saficko przyozdobiony.
signum temporis...
bardzo dobry i potrzebny wiersz, pozdrawiam