Zniewolona wirtualnie
o brzasku w ciszy odkrywam łąkę
rzeźbię ślad stopy w jagnięcym runie
jedwabiem spływa poranna nuta
i wody strumień
potem wypełniam wnętrzności chemią
przepijam haustem snów z byle rzeki
zmęczenie co dzień przelicza żebra
raniąc uśmiechy
siadam spokojnie przed monitorem
dopasowując rękę do trupa
on taki miękki i aksamitny
nic nie zakłóca
sprytnie zamykam siebie w kapsule
otwieram własne magiczne niebo
i w przezroczystym apartamencie
dopieszczam ego
tu o ratunku nie ma już mowy
pewna granica musi być znana
gdy przeholujesz cóż ci zostanie
nic biała dama
Komentarze (22)
Bardzo dobry w odbiorze!
Dobranoc:)
Byle nie przeholować..Ciekawie ujęty temat.
Podoba mi się.Pozdrawiam:)
Polak patriota a gdzie Ty tutaj widzisz kropkę i
literówki ?
wiersz. Tamże
chemia. Dziesięciozgłoskowiec po kropce z dużej
litery. Literówki
Warsztat który mnie zatrzymał. dziesięciozgłoskowiec a
każda ostatnia strofka ma po pięć głosek. Ciekawa
konstrukcja wiersza. Wiersz skłania do myślenia. Twoja
peelka odkrywa ( chyba w myślach) łąkę, faszeruje się
chemia, i co dalej? Czyżby ten trup (ha) to gadżet
medialny, czy też ona sama? Wierz podoba mi się.
Pozdrawiam
Jurek
Biała dama duszną, letnią nocą.. to jest to!
Pozdrawiam :)
Widzę w wierszu kontrast i to mi się podoba.
Współczesny temat przedstawiony w poetycki sposób.
We wszystkim musi być zachowany umiar. Ważna jest
równowaga. Świetne ujęcie problemu. Pozdrawiam;)
Bardzo głęboka myśl... Serdecznie pozdrawiam ;D
Dobry temat na wiersz, ładnie ujęłaś.
Zgadzam się z przedmówcami.Pozdrawiam.
Bardzo potrzebny, swietny wiersz.
Pozdrawiam:)
Twoje lekkie pióro unosi
chylę czoła - b.dobry wiersz