Zniknąłeś...
Zniknąłeś
choć Ja tego nie chciałam.
Zniknąłeś
choć tak bardzo płakałam.
Zostawiłeś samą
na tafli cienkiego lodu.
A ja próbując zapomnieć
chciałam oddać się Bogu.
Zniknąłeś
choć to bardzo bolało.
Zniknąłeś,
a serce na pół pękało.
Zniknąłeś,
a ja nauczyłam się z tym żyć.
Zniknąłeś,
a ja umiałam sama być.
Zniknąłeś ?
Okej lecz nigdy nie wracaj.
Nigdy z Tobą nie będę.
W mych oczach się nie zatracaj.
Straciłeś co kochałeś ?
Trudno mi też było źle.
Kochałam tak bardzo,
a Ty zostawiłeś mnie.
Przykro mi
lecz nie będzie powrotu.
Wybrałeś taką drogę
i nie ma już odwrotu.
Zniknąłeś,
a mnie serce bardzo bolało.
Ale, gdy wrócisz będzie
100 razy bardziej płakało.
*************************
Bo drugi raz nie przeżyje
tego co raz je spotkało....
"Nie budź mnie z mojego świata...Nie karz wracać do przeszłości..."
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.