Zniszczona Goth
Kropla wazeliny wyleczyła me blizny.
Żaden ślad nie pozostał z tego co
mówiłeś.
Obietnice gorączki - jakież ciasne te
słowa.
Tak i serca nam płonęły.
Rzeczywistość teraz dla nas umarła.
Jesteśmy wiecznym snem w otchłani mej
reali.
Po cóż kochać gdy zegar przestał bić ?
Chce płakać,tak aby łzy z oczu płynęły jak
wodospad
Zamykając przeszłość w zimnicy na klucz.
Zatopić pamięć a wraz z nią lęk.
Mam chęć krzyknąć lecz zamykasz mi usta,
oddechem którym przywracasz mnie do
życia.
Czas stanął w miejscu
Nasze dłonie rozłączając się pękły,
niczym porcelana.
Rozbijając się w tuzin szklanych łez.
Ta broń,była zupełnie niepotrzebna
Widziałeś... leżałam w sobei zamknięta
bez oddechu tuląc szepty by ograniczyć
ból.
Wyimaginowany obraz:
Trzymasz moją rękę, w drugiej dłoni
ściskasz moje serce.
Krew spływa po nadgarstkach
Nasza ścieżka ściera ślad.
Naciskam spust.To nie jest żart.
Chcę płakać.
Wypluć łzami ten zatruty jad.
Zniszczyłeś mnie jak słońce
ale nigdy nie umrę w Twych objęciach.
Mam chęć krzyknąć lecz martwe me usta -
dotykasz - dotykiem przywracasz mnie do
życia.
For Obsession Love.
Komentarze (2)
wiersz... mroczny... ale bardzo mi się podoba.
Przepełniony lękiem, gniewem i rozpaczą. Smutny:(
zrobiłaś parę literówek...;)
Bardzo dobry wiersz namacalne cierpienie ból dobrze
wyrażone Wiersz gładki i dobrą formą napisany .Dobry
wiersz