żniwo
posiane kiedyś skrzela
obrosły łuskami
tyle dobra w zasięgu wzroku
cisza jak śmierć
z której wyszedł już ból
każdy połów dobiega końca
kuter dobija do brzegu
rybak stawia stopy na suchej ziemi
pewne rzeczy nigdy się nie zmieniają
dlatego oczka sieci pozostaną ślepe
pamiętaj o tym odwracając się od słońca
nie gasisz jego światła
ono idzie za tobą
grzeje w plecy
gdy się obejrzysz
nie zobaczysz niczego czego nie byłoby
tam wczoraj
jutro znowu będziesz z tym sam
Komentarze (9)
promieniuSlonca, Wando - dziękuję i odpozdrawiam :)
Faktycznie, "człowiek nic przed Tobą nie ukryje", jak
powiedziano wiersz temu. Podziwiam Cię. Pozdrawiam :)
Wszystko się kiedyś kończy, nic nie mamy na stałe,
zostajemy sami, ze sobą, jak w dzień odejścia.
Pozdrawiam.:)
Canis Lupus - dziękuję :)
Wiersz jak wstęga Mobiusa. Cudny.
wolnyduchu, Jerzy, Zosiaku - dziękuję i odpozdrawiam
:)
Wiersz.
Joseph Conrad w pięknym poetyckim wydaniu;
pozdrawiam:)
Powtarzalność chwil, powtarzalność
walki o jutro i samotność w tej walce, człowiek nawet
gdy ma przy sobie bliskich to w trudnych chwilach,
zwłaszcza tych, które dobiegają końca zostaje sam...
Wybacz tak sobie czytam na szybko, nie mam czasu się
wgryźć, muszę lecieć w sen, dobrej nocy życzę,
Poetce:)